Nieubłaganie zbliża się koniec lata. Za oknem coraz mocniej wieje, a słońce wstaje coraz później i pojawia się raczej na krótko. Wszystko wskazuje na to, że przyszedł też czas na zmianę nawyków żywieniowych. Jak sprawić, by nasze jesienne menu było urozmaicone, kolorowe i sycące, a zarazem oczywiście zdrowe? Oto propozycja dziennego jadłospisu z wykorzystaniem tego, co najlepsze – darów natury na ten sezon. Koniecznie wypróbuj go w swoim domu!
6:30 rano – rozruch i rozgrzewanie
Budzę się, gdy za oknem jest już jasno i jeszcze przed wybraniem się na spacer z psem przygotowuję magiczną miksturę, która pozwoli rozbudzić zmysły. Kilka plasterków imbiru, plasterek pomarańczy i plasterek cytryny zalewam wrzątkiem. Przykrywam i wychodzę na dwudziestominutowy spacer, który obudzi mnie do życia. Po powrocie dodaję do aromatycznego naparu łyżeczkę miodu akacjowego. Ten napój jest naprawdę pyszny, jednak jego największe zalety to oczywiście właściwości prozdrowotne. Jakie?
- imbir wzmacnia nasz układ odpornościowy, a jak wiadomo jesienią przyda się dobra bariera, która chroni przed przeziębieniami.
- cytrusy to naturalna witamina C, która nie tylko przykłada się do odporności, ale również świetnie wpływa na cerę.
- miód chroni drogi oddechowe, które szczególnie jesienią często ulegają infekcjom.
Ostatni plus z picia imbirowego napoju o poranku to oczywiście korzystny wpływ na naszą sylwetkę! Jak wiadomo wszystkie ostre przyprawy przyspieszają spalanie tłuszczu, a imbir jest w tym zdecydowanie najlepszy!

8:00 rano – pożywne śniadanie
Po szybkim prysznicu i chwili z prasówką czas na naprawdę pożywne śniadanie. Nie bez przyczyny mówi się, że to właśnie ten posiłek jest najważniejszym w ciągu dnia. Chcesz nabrać energii i dać z siebie wszystko w szkole lub pracy? Wybierz jesienne, ciepłe śniadanie, które rozgrzeje i pomoże zadbać o linię! Ja przygotowuję pyszną jaglankę na mleku kokosowym, do której dodaję łyżeczkę miodu. Do tego świetnie sprawdzają się domowe konfitury, na przykład malinowe, które przygotowaliśmy, gdy jeszcze trwał na nie sezon. Idealnym pomysłem będzie też dodanie do jaglanki ziaren i orzechów, które jedzone regularnie bardzo dobrze wpływają na naszą koncentrację. Do tego oczywiście kawa! Niewielka filiżanka kawy z mlekiem lub espresso to, to czego potrzebuję. Korzyści?
- serwujesz na śniadanie idealną kompozycję węglowodanów złożonych z białkiem. Dzięki temu będziesz syty przez dobrych kilka godzin.
- ciepły posiłek o poranku w sezonie jesienno-zimowym rozgrzeje cię i wzmocni odporność.
- smak takiego śniadania jest po prostu niepowtarzalny! Poza energią zyskasz dobry humor.

12:00 – drugie śniadanie, by dodać energii
Dieta pudełkowa opanowała świat, dlatego na lunch lub drugie śniadanie możesz zabrać ze sobą nie tylko klasyczne (i trochę już przejedzone) kanapki, ale wszystko, o czym zamarzysz! Idealny pomysłem na coś szybkiego, a zarazem mocno rozgrzewającego i energetycznego będzie zupa krem z dyni. Sezon na dynię trwa w najlepsze, dlatego zdecydowanie warto wykorzystać jej właściwości na różne sposoby. Krem jest świetny, bo rozgrzewa, jest pożywny i łatwo przechować go w słoiczku. Dodaj do zupy ulubione, ciemne pieczywo, by dodatkowo wzmocnić ten posiłek porcją węglowodanów złożonych. Krem warto ugotować dzień wcześniej na dobrym bulionie z ostrzejszymi przyprawami. Dzięki temu całość będzie naprawdę pysznym i wartościowym daniem.

16:00 – obiad, który krzepi
W roli jesiennego obiadu perfekcyjnie sprawdzi się wiele dań. Możesz zrobić rozgrzewające chili con carne z mięsem mielonym, pomidorami, czerwoną fasolą. Ta niezwykle aromatyczna potrawa ma wszystko, co niezbędne, by dostarczyć organizmowi białka, węgli i zdrowych tłuszczów. Świetną opcją będzie też pachnący lasem gulasz z grzybami i wieprzowiną. A jeśli wolisz coś z azjatyckiej karty dań, to postaw na super rozgrzewające curry z kurczakiem! Są różne wersje przygotowania tej potrawy, ale nie pożałujesz, gdy zrobisz ją z różnymi kolorami papryk, pieczarkami oraz sosem na bazie pomidorów, mleka kokosowego, ostrych przypraw i pasty curry. Do tego ryż lub makaron ryżowy i masz naprawdę wartościowy obiad, który dodatkowo wspiera spalanie tłuszczu!

19:00 – Kolacja po treningu
Kilka godzin po obiedzie z reguły przychodzi czas na trening, a później oczywiście posiłek potreningowy. Moim i twoim celem jest uzupełnienie glikogenu poprzez posiłek węglowodanowy. Ja jednak zawsze dorzucam do tego sporą ilość białka, która pozwala na to, by mięśnie rosły i miały więcej siły. Jak stworzyć dla siebie idealną, potreningową kolację? Na dwa sposoby – na słodko lub na słono. W wersji słodkiej występuje u mnie zazwyczaj twaróg naturalny półtłusty, polany lekko płynnymi powidłami ze śliwek. Całość posypuje cynamonem – kolejną z grupy przypraw wpływającej na spalanie. Jeśli chodzi o słoną kolację, to idealne będą kanapeczki z ciemnego pieczywa z pastą z ciecierzycy, czyli hummusem. Cieciorka to jeden z najbardziej wartościowych substytutów białka zwierzęcego. U mnie zazwyczaj w wersji z suszonymi pomidorami i naprawdę sporą ilością wzmacniającego odporność czosnku!
21:00 wieczorem – łyk kakao na dobranoc
Przed położeniem się spać serwuję napój, który chyba każdy z nas pamięta z dzieciństwa. Kakao (ale to ciemne i naturalne) z mlekiem i łyżką miodu, oczywiście na ciepło. Jesienna aura potrafi przytłoczyć, dlatego warto wypić na dobranoc trochę magnezu i endorfin!
